Geoblog.pl    obuszki    Podróże    Turcja 2004    Rajska plaża na krzywy ryj
Zwiń mapę
2004
10
sie

Rajska plaża na krzywy ryj

 
Turcja
Turcja, Oludeniz
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 2444 km
 
Przenieśliśmy się nad Morze Śródziemne, a konkretnie do Oludeniz (dosłownie "martwe morze”) – jest to taka plaża/laguna, której zdjęcie było reklamowane na bilbordach promujących wakacje w Turcji:) Wszystko by było jak w raju tylko jakoś komercją trochę tu gdzieniegdzie daje, bo wszystko nakierowane na angielskiego turystę i nawet ceny w funtach podają. Zaczęliśmy więc szukać miejscówki do spania jak najdalej od tych tutejszych "krupówek". Chcieliśmy znaleźć coś jak najbliżej rajskiej laguny ze zdjęcia i w końcu się udało – trafiliśmy na kemping do jakiegoś 40letniego hipisa, gdzie było tłoczno, ale za to w sam raz na naszą kieszeń. Jak się później okazało kemping miał wadę i zaletę…

Wadą było to, że zewsząd otaczały nas drzewa, na których przesiadywały jakieś takie dziwaczne ptaki, które po prostu cały czas się darły wniebogłosy (również w nocy…).
No ale była też na szczęście zaleta:) DUŻA! Nasz kemping był oddzielony od rajskiej laguny pasem wody, który bez trudu można było przepłynąć i tym samym dostać się tam omijając budkę z biletami, której nie dawało się ominąć wchodząc od lądu – a że my oczywiście bardzo oszczędzaliśmy, to bez obcyndalania przepływaliśmy sobie na lagunę i tam urzędowaliśmy ile dusza zapragnie (ech te biletowane plaże, zawsze trzeba się nagimnastykować, żeby wejść za darmoszkę...).

A sama laguna – cud miód – jak na filmach: lazurowa, przejrzysta woda, gładkie kamyczki, skała oddalona parędziesiąt metrów od brzegu, gdzie można popłynąć i ponurkować, ech... łezka się teraz kręci. Wypoczywaliśmy tam sobie i uprawialiśmy słodkie lenistwo, ale oczywiście nie bylibyśmy sobą, gdybyśmy nie wymyślili sobie jakiś bardziej ekstremalnych atrakcji…

Wybraliśmy się do pobliskiego Wąwozu Saklikent – jest to bardzo głęboki i wąski wąwóz, którego środkiem płynie strumień. Atrakcją jest wycieczka wąwozem w górę strumienia. Wygląda to tak, że na samym początku idzie się po prostu wzdłuż wody i podziwia strome ściany wąwozu, przy których człowiek czuje się bardzo malutki. Ale po jakimś czasie wąwóz się zwęża, woda się robi głębsza i czasem brodzi się po pas w wodzie i trzeba się wspinać po skałach, po których płynie woda:) Muszę przyznać, że przednia zabawa.

Po wyjściu z wąwozy poszliśmy sobie do pobliskiej knajpki, która mieściła się nad samym strumieniem – siedziało się na poduchach, serwowali przepyszne ryby i popijało się piwkiem Efez:). Potem już coraz mniej się siedziało, a coraz więcej leżało na tych poduchach;)

// Z księgi gości obuch.tk (2004-08-11): Dobry! Dzieki wszystkim za gromki odzew. My prosze ja kogo nad Srodziemnym teraz... No ı coz moge powıedzıec: wybrzeze lazurowe, woda slona, fale, kraby ı goracy pıasek;) Jutro jedzıemy 12 godzın do Kapadocjı, trzymajta kcıukı (jak czasami wychodzi mi zamiast "i" jakies "ı" to przez ta ıch klawıature. No.
Opowiem wam teraz jak wygladala nasza podroz tutaj: do Przemysla pocıagıem, potem (co za nıespodzıanka) pocıag do Czernıowcow na granıcy z Rumunıa. Jechalısmy z Moldawıanka polskıego pochodzenıa ktora gadala po ukraınsku, wıec... po danıu lapowkı wyladowalısmy w sypıalnym, luksus... W Czernıowcach w pocıag do Bukaresztu, sypıalny oczywıscıe, w Bukareszcıe troche wıeksza lapoweczka ı samı w przedzıale do Sofıı. W Sofıı o 6 rano ı w autokar do Stambulu. Cyk cyk ı na mıejscu po 3 dnıach:)
Turcja spoko, to chyba najbezpıecznıejszy kraj na swıecıe, mowıe calkıem serıo, polecam. Jestesmy teraz w Turcjı antycznej wıec mamy troche do czynıenıa z ruınamı ı w ogole z pozostaloscıamı po Grekach, Rzymıanach ı co to nıe tylko. Bylısmy w Pergamonıe (tam pergamın wymyslılı skubanı), Efezıe ı Hıerapolıs kolo Pamukkale. A propos Pamukkale: maksymalny czad, na razıe nr 1 na lıscıe.
Dzıs bylısmy w takım mıejscu jak Slowackı Raj, bomba, bardzıej dzıkıe nız na Slowacjı ı zabıc sıe nıezle mozna. Nıe wıem czy mowılem ale nocujemy przy lagunıe (wreszcıe wıem co to laguna), tu jest jak w bajce...
Ludzıska w tej Turcjı mıle, czestuja nas roznymı rzeczamı, fıgı to jz normalka:) Z dzıwnoscı to jedlısmy takı deser bakalıowy tylko ze dodatkowo z fasola:) Acha, ı takıe jakby nasze golabkı tylko ze w srodku ryz a lıscıe nıe kapusty tylko wınoroslı, ot co.
Pozdrowıonka dla was gorace! Wıdze ze splyw sıe udal ı wszyscy dostalı urlopy w jednym czasıe:)
A wy Krawczykı to jeszcze w Dunıı, a? Nıe przemeczajcıe sıe;)
I to by bylo na tyle. Idzıemy sıe myc na skrajnıe tanım kempıngu, gdzıe z drzew wyja jakıes ptakı, takıe co to chyba pol zycıa swojego po prostu wyja. No. To papa!!!! //

// Z księgi gości obuch.tk (2004-08-12): och, Lukasz, Ty to masz zycie... Wszedzie gdzie pojedziesz, to taka sielanka. Jak tak sobie pomysle, ze gdyby ten mój chlop taki leniwy nie byl, to bymy z Wami te dobrosci dzielili. A tak to o, nudy na pudy. A jeszcze dzis musze z nim isc na spotkanie z ludzmi z jego roboty, co to innego tematu niz "Sferia i jej problemy" nie uswiadczysz. Nie ma to jak byc piatym kolem u wozu.
Wiecie, byalm dzis na EKG serca, niezla zabawa. Powiedzieli, ze mi za szybko serce bije. Bo zaczelo sie od tego, ze na splywie tak mnie serce bolalo, ze nie moglam wioslowac. to poszlam do lekarza. Ale na jakiegos buraka trafilam, co to sygnet na palecu nosi, a spod kitla widac mi klate pelna bujnych wlosow. Poza tym kazal mi sie rozbierac, burak, i na ty do mnie mowil. Zero szacunku. A potem mi przepisal lek na spowolnienie tego mego pedzacego serca, ale to taki lek dla zawalowcow i tych , co maja nadcisnienie, a ja mam niedocisnienie. Pochorowac sie mozna od tego wszystkiego.
A u Jurka nic nie slychac.
To wracajcie szybko, bo nudno bez Was. A i o tym dywanie nie zapomnijcie. Caluski dla Ewy. PAPA -- Ania Jurkowa //
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (10)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
obuszki

Łukasz
zwiedzili 2% świata (4 państwa)
Zasoby: 26 wpisów26 0 komentarzy0 155 zdjęć155 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróże
29.07.2004 - 26.08.2004