Na dworzec w Bukareszcie zajechaliśmy w pięknym słońcu, ludzie wyglądali zupełnie normalnie, życie toczyło się powolutku – no i zaczęliśmy żałować naszej decyzji (głównie ze względów finansowych, bo pociąg do Sofii zwiększał nam trochę koszt przejazdu).
No trudno, nie zatrzymujemy się w Bukareszcie. Jedziemy przez stolicę Bułgarii.